Znani i lubiani mogą i dostają więcej w życiu zawodowym i prywatnym.Choć rozgłos i uznanie społeczne zobowiązują do większej odpowiedzialności
za postawy, słowa i czyny, to ich jakość stale spada. Cienka granica od
popularności do śmieszności jest często przekraczana, zwłaszcza przez liderów
partyjnych, ale także szefów prestiżowych urzędów i instytucji. W parze ze sławą i powodzeniem w danej branży, czy konkretnym
środowisku, powinien iść rozwój niezbędnych kompetencji. Podstawowa
umiejętność to sprawne komunikowanie się z otoczeniem. To jak mówimy, piszemy,
posługujemy się mową całego ciała, mimiką ma zasadnicze znaczenie w budowaniu dobrych relacji ze znajomymi, współpracownikami, klientami.Uśmiechnięci z dobrą dykcją, panujący nad swoimi emocjami, elegancko ubrani i
zadbani.To wizerunkowy
schemat, dobrze działający od lat. Jednak powielanie schematów nie zawsze pozwala na osiągnięcie tych samych
efektów.Koszula z krawatem kontra zwykły podkoszulek z marynarką. Rękawy podwinięte,
czy wszystko dopięte na ostatni guzik. W przypadku takich sporów wygrywa osobowość popularnego prezentera o wyrazistych cechach. Jedni mają zdolność ujawniania swoich zalet
od urodzenia, drudzy muszą się tego po prostu nauczyć. Najważniejsze, żeby ci nieśmiali
przekonali się, że pokonanie strachu przed wystąpieniami publicznymi i walka z
tremą, to w dużej mierze kwestia odpowiednich treningów. Dynamiczny rozwój mediów
społecznościowych sprawił, że wiele
osób ogranicza się tylko do obserwowania przebojowych i zdeterminowanych na sukces.
Bezmyślne lajkowanie i udostępnianie postów naszych ulubieńców, można porównać
do podziwiania świata w pędzącym aucie, wyłącznie z poziomu miejsca dla pasażera
przyklejonego do szyby. Każdy kierowca wie, że trzymanie kierownicy, nawigowanie,
wyznaczanie kolejnych punktów na mapie, oprócz przyjemności i odpowiedzialności
daje poczucie decyzyjności, spełnienia po dotarciu do kolejnych punktów
docelowych. Obecnie można bardzo łatwo zauważyć, że wielu liderów życia publicznego,
zdobywa popularność w sposób przypadkowy, niekontrolowany, nie dbając o jej
profesjonalny przebieg. Wybrani na ważne stanowiska, osaczeni obowiązkami, zbyt często działają
instynktownie. Pchani do roli przywódcy, promowani na siłę, otoczeni klakierami
i strachliwymi doradcami, tracą poczucie prawdziwej wartości ich
rozpoznawalności. Wszyscy obserwujemy jak łatwo w tych czasach ośmieszyć każdy
autorytet. Robią to już nie tylko anonimowi, często wynajmowani hejterzy, ale
także autorzy memów, satyrycy, dziennikarze prasowi, radiowi i telewizyjni. Najbardziej odporni zachowują się jak uczestnicy
slalomu giganta. Punktują tylko za dobre opinie, ignorują nawet zdrową krytykę.
Popularność ma wiele twarzy i wymiarów, też stała się towarem na sprzedaż. Profesjonaliści wiedzą, że budowanie rozpoznawalnej marki osobistej, musi być prowadzone według dobrze przemyślanej strategii. Błysnąć i olśnić otoczenie pierwszy lub kolejny
raz, to obecnie bardzo trudne zadanie. Oczywiście można próbować nieustannie,
wykorzystując do tego zaawansowane narzędzia, komunikatory, media społecznościowe i liczne internetowe poradniki. W tym temacie odpowiednie dozowanie to działanie rozsądne. Kapitał popularności rozmieniony na
drobne, to efekt częstej zmiany szyldów klubowych, partyjnych, firmowych, zbyt
emocjonalnych wystąpień i wpisów na portalach, nadmiernego zaufania PR-owcom .
Podczas warsztatów medialnych z autoprezentacji i wystąpień publicznych,
często słyszę od uczestników, że mają duży problem z odwagą w promowaniu siebie
i swoich kompetencji. Nagrywanie swoich wystąpień, a następnie ich odtwarzanie z głosem i bez, pomaga skutecznie eliminować błędy, które z łatwością obnażają kamery i mikrofony. W taki sposób
powinni ćwiczyć nie tylko znani i lubiani, ale każdy komu zależy na awansie
zawodowym. Przemyślana autopromocja ma sens.