To już nie tylko moja propozycja szkoleniowa i warsztatowa sprzed trzech lat, ale w związku z pandemią koronawirusa, działanie przymusowe. Zaskakujące zatrzymanie życia publicznego, na rzecz wirtualnego, powinno całkowicie zmienić podejście do tematu komunikacji. Jak pisałem wielokrotnie, nawiązywanie relacji publicznych, to jedna z najważniejszych kompetencji. Ogromne pole do zagospodarowania dla każdego, a nie „wąska działka” dla rzeczników prasowych czy PR-owców.
Rozpoznanie w strefie on-line
Pracownicy, nauczyciele, rodzice, nagle i często bez przygotowania, muszą dołączyć do strefy on-line, świetnie rozpoznanej przez ich dzieci. Fala potrzeb, zderzyła się z falą możliwości oraz umiejętności. Tak powstało tsunami informacyjne. Który kanał wybrać, by przeżyć? E-mail, Messenger, Zoom, Microsoft Teams, Skype? Najlepiej przetestować wszystkie, ale ostatecznie zdecydować się na jeden, najbardziej przyjazny dla danej grupy nadawców i odbiorców.

Zamiast firmowej – domowa wideokonferencja
Komunikator dla każdego, czas na classroom, zarządzanie dostępnością – cały arsenał nowych narzędzi, pojęć i obowiązków, bardzo szybko pojawił się w naszym planie na każdy dzień. Trzeba wyznaczyć najmniej kolizyjne miejsce do pracy, nauki w trybie on-line. Tylko w ostateczności, zakłócamy strefy, dotychczas kojarzone wyłącznie z relaksem i zabawą.
Nie wyłączaj kamery
Opcja z włączoną kamerą jest zdecydowanie korzystniejsza i mobilizująca. Pracujesz i jednocześnie uczysz się nowych zachowań. To niczym mini wystąpienie publiczne. Musisz pamiętać nie tylko o treści, ale także o przekazie. Pamiętaj o odpowiednim wyglądzie, fryzurze, ubiorze, mimice, gestach, o dostosowaniu poziomu głosu. W przeciwieństwie do bezpośrednich relacji, w tym przypadku, musimy pamiętać o skuteczniejszym podtrzymaniu zainteresowania.
Nasza przestrzeń medialna

Domowe biblioteczki, prywatne galerie obrazów, albo kolorowe ściany to najczęściej wybierane tła do naszych relacji wideo. Najważniejsze, aby nasza przestrzeń medialna, była spójna z tym o czym mówimy i co robimy. Jeśli coś będzie odciągać naszą uwagę, to cały wysiłek pójdzie na marne. Rozproszenie zabija przekaz. Pamiętajmy o dobrym oświetleniu naszego domowego studia telewizyjnego. Za każdym razem upewniajmy się, czy nas dobrze słychać i widać. Dla ograniczenia zakłóceń, w trackie grupowych połączeń, warto włączać i wyłączać mikrofon podczas i po wypowiedzi. Prowadzący dużą sesję musi być jak dyrygent. Niestabilność jakości połączenia internetowego to najczęstsza przyczyna problemów.
Wymiana informacji to nie puzzle.
Dowódca medialny kontra chaos komunikacyjny. Nie odpychaj od siebie odpowiedzialności, nie udawaj, że wiesz jak to się robi, skorzystaj z pomocy informatyka lub kogoś kto ma o tym pojęcie. Nie zasypuj ucznia, pracownika setkami e-maili. Zastanów się czy wysyłasz wiadomości odpowiednio zredagowane do wieku i wiedzy odbiorcy. Jeśli zdecydowałeś się na wybór konkretnego komunikatora, to bądź konsekwentny. Kontroluj czas – nie wysyłaj informacji po godzinach. Praca i nauka zdalna mają swoje ograniczenia. Podczas połączenia mów wolniej, daj czas na uporządkowanie działania odbiorcy. Upewniaj się, że jesteś dobrze rozumiany. Lepiej nieco skrócić, niż przeciągać spotkanie on-line.
Nadzór i motywacja

W zależności od wieku i umiejętności samokontroli – warto zadbać o wsparcie najbliższych podczas reorganizacji pracy i nauki na tryb on-line. Nie możemy zapominać, że dzieciom komputer kojarzy się głównie z rozrywką i drogą na skróty w zdobywaniu wiedzy. U dorosłych praca zdalna, szybko wywołuje efekt znużenia. Znajomi i rodzina muszą dynamicznie na to reagować.