Taką odpowiedzią prezydent miasta, zgasił zapał byłego radnego, w dociekaniu prawdy o politycznym rodowodzie konkurenta samorządowego. Pytający chciał się dowiedzieć, dlaczego prezydent walczy o głosy wyborców pod zupełnie innym szyldem. Po zaskakującej odpowiedzi, widownia gromkim śmiechem, szybko wskazała zwycięzcę tego starcia na słowa. I tak studenci dostali praktyczną lekcję debaty publicznej z udziałem osobistości.Albo chałupki, albo wieżowcePodczas tej samej debaty akademickiej, nie tylko studenci, ale także znany sanator i były rektor, przekonał się jak trudno usłyszeć satysfakcjonującą odpowiedź, na pytanie dotyczące bardzo kontrowersyjnego tematu. I tym razem zabrakło determinacji ze strony pytającego, dlatego głośny spór o wysoką zabudowę miasta został szybko ucięty.Anioły biznesuBez studentów biznes nie ma przyszłości, dlatego właśnie w tym mieście rozpocznijcie swoją działalność gospodarczą, tu spędźcie resztę życia razem z rodzinami, a my będziemy was wspierać i nagradzać. Nie zakładajcie z góry, że coś się wam należy. Wizyta w USA daje najlepszego kopa do życia. Nie wolno rozpieszczać studentów kosztem emerytów. Czterej kandydaci, jeden urząd i tak sprzeczna oferta dla młodych. Marzenia dużych chłopców Czyli polityczny misz-masz. Przekaz do studentów, wybrane kluczowe słowa: Pan prowadzi dialog przez atak, popełnił Pan szkolne błędy, wyjaśniam kto tu kogo może zapraszać na spotkanie, nie wiem czym się Pan różni od kontrkandydata, chce Pan być lubiany i tyle, to co Pan mówi, my już to robimy, Pan nie umie mówić nie. Nie szukałbym dalekoTaką odpowiedź usłyszał student, od urzędującego prezydenta, na pytanie o ujawnienie swojego następcy. Nazwisko nie padło, ale wymagania i cechy charakteru tak. Ma być pierwszy do roboty, musi umieć monitorować lokalne sprawy w warszawskiej centrali, jak trzeba ma wyrażać oczekiwania w ostrych, chłopskich słowach. Nie może widzieć przeszkód, wszystko ma być dla niego łatwe. Nie może słuchać tych, co mówią, że się nie da. I tak zamiast super newsa, pozostały plotki i domysły.Kiedy młodzi będą mogli dostać się do Rady Miasta?Traktuje Pan młodych, jak tych co mają niewiele do powiedzenia, u was jest jeden młody na liście wyborczej, mój komitet zachęcał młodych do startu w internecie – to tylko fragment licytacji na odmładzanie partyjnych i samorządowych struktur. Oni muszą się przetrzećNieśmiały moderator, a dokładnie student piątego roku politologii, wspierany przez szefa koła naukowego, w trudnych rolach prowadzących debatę prezydencką w auli uniwersyteckiej. Wady – słaba kontrola czasu wypowiedzi, strach przed stanowczym przerwaniem rozwlekłego wystąpienia, brak dyscyplinowania w precyzyjnym odpowiadaniu na zadane pytania, brak swobodnej mimiki i gestykulacji, słaby kontakt z widownią i uczestnikami debaty, chwilami widoczne zagubienie, to efekt niedoświadczenia, dużej rangi wydarzenia oraz obecności władz i nauczycieli akademickich. Odczuwalne presja, strach i stres przekładające się na jakość zadawanych pytań, także od studentów siedzących na widowni, pod adresem walczących o posadę prezydenta. Zamieszanie wokół podsumowania debaty.Zalety – duża frekwencja, zainteresowanie wyborami samorządowymi i sprawami publicznymi, udział mass mediów, dobra konfrontacja wiedzy teoretycznej z praktyką. Integracja lokalnego środowiska. Działanie zespołowe i udana organizacja ważnego wydarzenia. Możliwość bezpośredniej oceny jakości prezentacji kandydatów. Nic nowego,to moja ocena debaty prezydenckiej „Rzeszów miasto dla młodych”, zorganizowanej przez Koło Naukowe Politologów Uniwersytetu Rzeszowskiego.